6 miesięcy!

11:56

6 miesięcy!
Tak!
Franio skończył DZIŚ pół roczku!
No dobra...a teraz przyznać się kto mi skradł ten czas. Bo czuje się jakbym to wczoraj dopiero co jechała na porodówkę po poniemieckiej kostce brukowej próbując powstrzymać krzyk przy każdym następnym skurczu.
Jakbym to wczoraj śmiała się z moim G na trakcie porodowym że moja noga jest jak galerata ( efekt uboczny zzo)
Jakbym to wczoraj prała i prasowała ubranka na wyjście ze szppitala- dziś piorę i prasuje ale te w rozmiarze 74 i wzwyż.
Za szybko...przecież dopiero co wydał swój pierwszy krzyk. Dopiero co otworzył po raz pierwszy swoje piękne oczęta. Dopiero co go tuliłam tak drobnego i bezbronnego.
A dziś?
A dziś Franio to niezły urwis jest ;)
6 miesięczny Franio jaki jestem:
- Ano rezolutny przede wszystkim jestem ;) Gdy tylko mama kładzie mnie obok siebie na łozku ja JUŻ wiem że dostane cycusia i już nawet nie czekam aż mi go da, sam walcze z jej bluzką bo oto nadchodzi moment MOJEGO mleczka! A gdy tylko widzę że mama idzie ze słoiczkiem i łyżeczką to JUŻ wiem że czeka mnie obiadek , więc z ogromną radością otwieram buźkę kosztując nowych przysmaków. A gdy tylko widzę że tata wnosi wanienkę z wodą do pokoju to JUŻ wiem że to pora kąpieli i będzie zabawa w chlapanie :)
- I sprawny jestem. Pełzam na całego :) Przygotowuję się do raczkowania bujając sie już na kolankach- cała rodzinka ma ze mnie niezły ubaw ale i też wszyscy mnie mocno w tym wspierają :)
-Smakosz ze mnie :) Mleczko oczywiście nadal nr 1 w mojej diecie, ale nie pogardzę pysznym obiadkiem ani pysznym owocem, smakowałem już nawet arbuza i malin- takich wiecie...świeżutkich, nie przetartych :)
- Na szczęście dla mojej mamusi jestem takim samym śpiochem jak ona ;) Gdy wybija godzina 9.30 i dzwoni nam budzik oboje otwieramy z zaskoczeniem oczy że jak to już TAK późno? ;)
- Ubrań cała szafa...ale na sprzedaż ;) rozmiar 68 odchodzi do historii a ja już noszę ubranka w rozmiarze 74 :)
- Ostatnio mocno skupiam się na aktywności fizycznej także ciężko mnie coś rozśmieszyć, ale gilgotanie pod żeberkami i paszkami...ZAWSZE działa :)






A z dobrych wieści jeszcze...równe pół roku od porodu, a ja ważę już tyle co przed ciążą, wszystkie ubrania są mi dobre- ba niektóre juz za szerokie ;)

You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images